Cała prawda o „cudownych” sposobach na pozbycie się trądziku
„Pozbądź się trądziku przez noc dzięki 1 dziwnej sztuczce!” Kilka lat temu, przeszukiwałam Internet w nadziei znalezienia trądzikowego Świętego Graala, magicznej substancji, która dzięki swej mocy, wyleczy mnie w okamgnieniu. Pomysł przemawiał do mnie tym bardziej, że cudowne lekarstwo mogło skrywać się w moich własnych szafkach kuchennych. A naturalne, domowe metody muszą korzystnie działać na skórę… prawda?
Moje szalone kuchenne eksperymenty naukowe zakończyły się sromotną porażką. Dopiero kiedy zaczęłam konsekwentnie stosować kurację przepisaną przez dermatologa i odpowiednio pielęgnować skórę, moja cera odzyskała dawny blask. Podzielę się jednak z Wami moimi wspomnieniami. Oto pięć moich najciekawszych doświadczeń z „domowymi” sposobami na pozbycie się trądziku oraz komentarze współpracującego z nami dermatologa, dr. Philippe’a Beaulieu, o każdym z „cudownych” składników.
1. Soda oczyszczona: tania, łatwo dostępna i niezbyt przerażająca – wydawała się idealna na początek. Zmieszałam ją z wodą, tworząc domowej roboty peeling. Efekt? Moja skóra stała się czerwona jak burak i zaczęła nieznośnie swędzieć.
Z perspektywy dermatologa:
Soda oczyszczona jest silnie zasadowa - narusza zatem naturalnie kwaśne pH skóry. Nie zalecam nakładania jej na skórę.
2. Pasta do zębów: Świeża, miętowa pasta nadaje blask moim zębom. A co mogła zrobić dla mojej skóry? Jak się okazuje – niewiele. Miała zbyt ostre, wysuszające działanie, a moja twarz zaczerwieniła się i zaczęła łuszczyć.
Z perspektywy dermatologa:
Podobnie jak soda oczyszczona, pasta do zębów jest zasadowa i zakłóca naturalną równowagę skóry. Nie polecam pacjentom stosowania jej na twarz, zwłaszcza, kiedy dostępnych jest tak wiele specjalistycznych rozwiązań.
3. Olej kokosowy: wypróbowałam go zimą, kiedy moja skóra była nieco sucha. Vloggerzy zachwycają się jego nawilżającymi właściwościami. Dla mnie jednak był nieco zbyt tłusty, a później wyczytałam również, że dość mocno zatyka pory. Na pewno nie jest to lekarstwo na trądzik.
Z perspektywy dermatologa:
Olej kokosowy jest skutecznym emolientem dla skóry suchej, ale nie nadaje się do leczenia trądziku.
4. Olejek z drzewa herbacianego: Fora internetowe są pełne pochwał dla tego naturalnego środka antyseptycznego. Muszę oddać mu sprawiedliwość – pomagał na wypryski, ale nie było to kompleksowe rozwiązanie, jakiego potrzebowałam, aby kontrolować trądzik na dłuższą metę.
Z perspektywy dermatologa:
Olejek z drzewa herbacianego ma udowodnione właściwości antyseptyczne, więc mogło być gorzej – ale nie pomoże na zatkane pory, odpowiadające za trądzik.
5. Maść z tlenkiem cynku: Znalazłam informacje na jego temat na internetowym forum o trądziku, gdzie użytkownicy zachwycali się jego właściwościami łagodzącymi trądzik. Nałożyłam cienką warstwę na wypryski i pozostawiłam na noc. Rano zaczerwienienia były nieco mniejsze, ale efekty nie powaliły mnie na kolana.
Z perspektywy dermatologa:
Maść z tlenkiem cynku wysusza niedoskonałości, ale nie działa na przyczynę trądziku - zablokowane pory, w które wdaje się infekcja.
Wniosek jest prosty: lekarstwa domowej roboty, dziwne sztuczki i „cudowne kuracje” często pogarszają sprawę i nie mogą zastąpić terapii przepisanej przez dermatologa. Zdrowy rozsądek i odpowiednio dobrane leczenie, w połączeniu z prawidłową pielęgnacją skóry, przebijają wszystko, co można znaleźć w kuchennych szafkach!